czwartek, 23 maja 2013

Rozdział 24. ♥



* Oczami Nialla *

Jak ? Jak ona mogła mi to zrobić ? Przecież ja ją kocham, a ona tak po prostu odrzuciła moje zaręczyny. Ona jest dla mnie cholernie ważna. Wybiegłem z tej restauracji. Tak po prostu wybiegłem, nie obchodziła mnie ona. Chciałem jak najszybciej zostać sam. Czuję się strasznie. Cholernie żałuję, że wykrzyczałem jej to, że mnie zdradziła. Przecież ona by mi tego nie zrobiła. Nie to co ja. Ja, ja na nią nie zasługuję…
- Chcesz porozmawiać ? – Liam stanął w drzwiach mojego pokoju.
- Nie. – odwróciłem się jeszcze bardziej.
- Niall, musisz z kimś porozmawiać. Powiedz co się stało ? Czemu przyjechałeś w takim stanie ? Coś się musiało stać.
- Zamknij drzwi i siadaj. – westchnąłem i ułożyłem się do pozycji siedzącej – Chodzi o to, że wczoraj my poszliśmy na kolację i no i oświadczyłem się jej tak ? A ona odrzuciła zaręczyny… - powiedziałem z trudem.
- Że co ? – zdziwienie było namalowane na jego twarzy.
- No to. – powiedziałem lekko poddenerwowany. Zachowałem się wczoraj jak gówniarz. Jak mały chłopczyk, który chce się oświadczyć dziewczynie. Ona miała rację, jesteśmy jeszcze za młodzi.
- Musisz z nią porozmawiać. Przecież to nie może się tak skończyć.
- Wiem. Ale ja, ja jakoś nie potrafię. – spuściłem głowę.
- Wszystko będzie dobrze, tylko musisz zacząć działać. - Li poklepał mnie po ramieniu i wyszedł. Nie wiedziałem co mam zrobić. Nie byłem wstanie teraz z nią porozmawiać. To tak cholernie bolało. 

* Oczami Harrego *

- I co z Niall’em ? – zapytałem Liama, który wchodził do salonu.
- Pokłócili się z Izą. – westchnął siadają na kanapę.
- Wiesz może o co im poszło ? – zapytałem w tej chwili obojętnie.
- Niall jej się oświadczył, a ona go odrzuciła.
- Że co ? – prawie wrzasnąłem.
- No to. – z lekkim zadowoleniem udałem się do pokoju Niall’a.
- Naiwniak. – prychnąłem. Nie czekałem na jego odpowiedz. Ubrałem kurtkę i poszedłem do Izy. Nareszcie może być moja. Zapukałem do drzwi. Nic. Zapukałem ponownie, wtedy w drzwiach stanęła zapłakana Iza.
- Czego chcesz ? – warknęła.
- Chciałem tylko zobaczyć co z Tobą. Słyszałem co się stało. Mogę wejść ? – zrobiłem krok do przodu.
- Nie ! – powiedziała stanowczo. – Przez Ciebie Niall myśli, że go zdradziłam ! Że to dziecko jest Twoje ! – zaczęła wrzeszczeć.
- Iza, uspokój się. Chciałem tylko zobaczyć jak się czujesz i z Tobą posiedzieć. – powiedziałem uspokajając ją.
- Ale ja nie chcę rozumiesz ?!
- Ale ja chcę. – bez pytania wszedłem do jej domu i zamknąłem za sobą drzwi. Zdjąłem kurtkę i buty i razem udaliśmy się na górę.

* Oczami Izy *

Weszłam do pokoju i nie zaważając na to, że on tu jest wróciłam do poprzedniej czynności. Otuliłam się kołdrą i patrzyłam w okno.
- Po co tu wgl przyszedłeś ? – zapytałam nie patrząc na niego.
- Chciałem z Tobą posiedzieć i pogadać.
- Tak ? A ja zauważyłam, że zjawiasz się przy mnie tylko wtedy kiedy kłócę się z Niallem albo go przy mnie nie ma.
- Co Ci poradzę, że tak się dzieje. Chcę być teraz z Tobą, bo nie chcę żebyś była sama.
- Mam moją mamę. Wolę siedzieć z nią niż z Tobą.
- Dlaczego to powiedziałaś ?
- Bo taka jest prawda. Idź już proszę. Chcę zostać sama. – wyszedł bez słowa. Ułożyłam się wygodnie na łóżku i patrzyłam w okno. Robiło się już coraz zimniej…za niedługo święta…Zasnęłam.
Obudził mnie hałas dobiegając z salonu. Szybko zeszłam na dół i co tam zastałam ? Moją mamę. Płakała ? Podeszłam do niej i usiadłam obok niej.
- Co się stało ? – nie dostałam odpowiedzi, podała mi list. POZEW ROZWODOWY  ? W moich oczach pojawiły się łzy.
- Twój tata znalazł sobie młodszą. Bierzemy rozwód… - wydukała. Od razu mocno ją przytuliłam.
- On już nie jest moim ojcem. Mam tylko moją kochaną mamusię. Chodź weźmiesz prysznic i porozmawiamy…- podczas kiedy brała prysznic, zrobiłam ciepłej herbaty i udałyśmy się do mnie do pokoju. – Śpimy dzisiaj razem ? Przytulę Cię dzisiaj tak jak Ty mnie przytulałaś kiedy byłam mała…- lekko się zaśmiałam.
- Dobrze córciu. Ale jak my sobie teraz poradzimy przecież Ty jesteś w ciąży…
- Poradzimy sobie. Zobaczysz. Wymyślimy coś…- przytuliłam ją jednym ramieniem.
- A jak u Ciebie i Niall’a ? – kiedy to usłyszałam w moich oczach automatycznie pojawiły się łzy i jego słowa o tym, że go zdradziłam. Zamknęłam oczy i spuściłam głowę.
- Kochanie stało się coś ? – pokiwałam głową. – W Paryżu coś się stało ? – wiem, że czekała na moją odpowiedź, ale ja tak po prostu się rozpłakałam…miałam dość…
- Pokłóciliśmy się. – tylko to byłam w stanie powiedzieć…

______________________________________________________________________

Wiem, że krótki, ale chciałam coś w końcu dodać...


D.♥

sobota, 18 maja 2013

co do rodziału...

Wiecie co ? jest mi naprawdę smutno. prawie codziennie mam około 100 wejść na bloga, a komentarza ani jednego... to trochę boli. kiedyś miałam naprawdę dużo komentarzy a teraz co. nie mam weny ? a może ten brak weny jest spowodowany małą mobilizacją ? naprawdę nawet nie wiecie jak chce mi sie pisać kiedy widzę dużo waszych komentarzy ! może dlatego rozdziały pojawiają sie tak rzadko. mam zawiesić bloga ? przestać go pisać ? naprawdę tego nie chce...ale wszystko zależy od was... 

rozdział 23
ask

D.

sobota, 11 maja 2013

DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ !!!

Właśnie włączyłam laptopa a tu co ?! 10000 tysięcy wejść ! Nawet nie wiecie jaka jestem z tego powodu szczęśliwa ! :) Dziękuję, dziękuję, dziękuję :*** Dziękuję wszystkim, którzy czytali lub ciągle czytają mojego bloga ! KOCHAM WAS ! <3


______________________________________________________________________________________


pamiętajcie o komentowaniu 23 rozdziału ! <3


zapraszam również na aska ! <3

zapisujcie się także do zakładki INFORMOWANI !


Dzięki, Dzięki, Dzięki <3

Taki tam punk'owy Harry *.*
Jak myślicie, namiesza jeszcze w życiu Izy i Niall'a ? :)

piątek, 3 maja 2013

Rozdział 23. ♥



Obudziłam się w tych samych silnych ramionach w których zasnęłam. To była najprzyjemniejsza rzecz na całym świecie. Niall już nie spał tylko wpatrywał się we mnie jak w obrazek. Uśmiechnęłam się do niego i pogłaskałam go po policzku. Żadne z nas nie chciało niszczyć tej chwili żadnymi słowami. Cieszyliśmy się nawzajem swoją obecnością. Po chwili złożył na moich ustach czuły i delikatny pocałunek, który pogłębiał z każdą sekundą. Wplotłam moje palce w jego włosy i już po chwili poczułam jego gorące ciało zbliżające się do mojego. Nie stawiałam oporu. Wiedziałam, że mnie nie skrzywdzi. Zaczął całować mnie po szyi. Delikatnie zdjął ze mnie moją koszulkę. Składał pocałunki na moich piersiach robiąc na nich malinki. Wyginałam się z rozkoszy, która zawładnęła moim ciałem. Całował mój lekko zaokrąglony brzuch. Swoimi gorącymi od pożądania dłońmi pieścił moje pośladki. Po chwili przestał.
- Idziemy coś zjeść ? – zaśmiał się.
- Naprawdę ? Już zgłodniałeś ? – zapytała ze śmiechem.
- Tak. Wstajemy ! Ubieraj się. – powiedział wstając  ze mnie.
- Nie trzeba było mnie rozbierać. – powiedziałam ubierając koszulkę.
- No nie mów, że Ci się nie podobało.
- Narzekać nie mogę. – udałam zamyśloną. Wstałam z łózka. Lekko zakręciło mi się w głowie przez co ponownie znalazłam się na łóżku.
- Wszystko dobrze ? – oczywiście w sekundzie był przy mnie Niall.
- Tak, tak. Tylko lekko zakręciło mi się w głowie. – uśmiechnęłam się do niego i wstałam z łóżka. Wzięłam potrzebne ciuchy i udałam się do łazienki.
- Tylko nie zamykaj się na klucz ! – rozkazał mi Niall.
- Dobrze. – uśmiechnęłam się słodko i weszłam do łazienki. Założyłam na siebie wcześniej przygotowane ubrania. Rozczesałam moje włosy i lekko je wyprostowałam. Nałożyłam delikatnie tusz do rzęs i wyszłam z łazienki. Niall siedział na łóżku i stukał coś w telefonie.
- Co robisz ? – powiedziałam uwieszając mu się od tyłu na szyi.
- A nic, nic. – powiedział chowając telefon do kieszeni. – To co idziemy na śniadanie i na miasto ? – odwrócił się w moją stronę.
- Idziemy. – powiedziałam biorąc go za rękę. Zeszliśmy do hotelowej restauracji. Zjedliśmy śniadanie i wróciliśmy do pokoju. Założyłam swój płaszczyk, a Niall kurtkę. Za rękę wyszliśmy z hotelu. To było coś naprawdę cudownego. To miasto. Niall. Nie mogłam sobie nic innego wymarzyć. Nie chciałam budzić się z tego cudownego snu. Zwiedzaliśmy i zwiedzaliśmy. Wszystko było tak idealnie…
* pod koniec wyjazdu *
Już jutro wyjeżdżamy. Czas bardzo szybko zleciał. Było wspaniale. Niall zaplanował wszystko idealnie. Na ten wieczór zaplanował romantyczną kolację. Nie mogę się już doczekać. Siedzę w łazience od dwóch godzin. Wzięłam ciepłą kąpiel, umyłam włosy i dokładnie oczyściłam twarz. Wysuszyłam włosy po czym lekko je zakręciłam. Nałożyłam podkład, lekko przypudrowałam i nałożyłam tusz do rzęs. Z ustami nie robiłam nic. Założyłam na siebie sukienkę, którą tutaj wzięłam. Do tego szpilki. Wiem, że nie powinnam ale chciałam dzisiaj wyglądać wyjątkowo. Siedziałam tam tak długo, że Niall zdążył się ogarnąć w naszym pokoju. Wyszliśmy z pokoju i udaliśmy się do restauracji. Była piękna. Wszystko pięknie przystrojone, świeczki. Zamówiliśmy posiłek i zaczęliśmy rozmawiać.
- Dziękuję Ci za ten wyjazd. – zaczęłam bawić się jego dłońmi.
- Ale nie masz za co. Dla was zrobię wszystko. – dokładnie podkreślił ‘was’. Uśmiechnęłam się słodko. Po chwili kelnerka przyniosła nasze zamówienie i zaczęliśmy jeść. Jedzenie było przepyszne. Ponownie zaczęliśmy rozmawiać. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. W pewnym momencie wstał. Nie wiedziałam o co mu chodzi. Chciał już wracać do hotelu ? Przecież nie jesteśmy w restauracji nawet godzinę.
- Niall ? – zapytałam zdezorientowana kiedy zaczął klękać.
- Iza. Wiem, że nie jesteśmy ze sobą nawet rok. Między nami było różnie. Ale zrozum ja Cię kocham i chcę być z Tobą do końca. Chcę stworzyć z Tobą kochającą się rodzinę z naszym maleństwem.
- Ale Niall…- zaczęłam załamana. – Ja…ja nie mogę. – moje oczy zaczęły się robić szkliste.
- Ale Iza dlaczego ?
- Ja, ja jestem za młoda. Ja nie chcę się zaręczać w tym wieku. Nie teraz.
- Nie kochasz mnie tak ? Po prostu mnie nie kochasz. Wiedziałem. – wstał zdenerwowany.
- Niall. Ja Cię kocham, ale ja nie chcę się zaręczać zrozum to. Niall !
- Nie. Gdybyś mnie kochała to byś się nie wahała. A może to dziecko jest Harrego co ?
- Jak, jak ty możesz tak myśleć.
- Sam nie wiem. Zostaw mnie chce być sam. – wyszedł cały zapłakany z restauracji. Wybiegłam za nim nawet nie płacąc za kolację. Zdążył już odjechać taksówką. Nie wiedziałam co zrobić. Chodnikiem po 30 minutach doszłam do hotelu. Byłam zmarznięta i wykończona. Weszłam do pokoju, leżał na kraju łóżka i wpatrywał się w pustą ścianę.
- Nie wszystko okej. Nic mi nie jest. – odezwałam się. Byłam na niego wściekła. Nie mogłam tego zrozumieć, że mógł pomyśleć, że zdradziłam go z Harrym. Wzięłam piżamy i poszłam do łazienki. Wzięłam dość długi prysznic. Chciałam o tym wszystkim nie myśleć, ale nie potrafiłam. Wróciłam do pokoju. Położyłam się na drugim końcu łóżka i delikatnie przykryłam się kołdrą. Zamknęłam oczy, próbowałam zasnąć ale nie potrafiłam. Z moich oczu tak po prostu płynęły łzy. W nocy obudził mnie dość głośny hałas. To była burza. Cholernie się ich bałam. Przykryłam się bardziej kołdrą i próbowałam jakoś zahamować dopływający dźwięk. Nie dałam rady. Przez coraz głośniejsze grzmoty i błyskawice zaczynałam się bać coraz bardziej. Poczułam coś dziwnego. To był Niall. Przybliżył się do mnie, odgarnął moje włosy i lekko pocałował w skroń po czym przytulił mnie. Ciągle byłam na niego wściekła ale w tej chwili to się nie liczyło. Bałam się na tyle, że nie przeszkadzało mi to co teraz zrobił. Spokojnie zasnęłam.
Obudziłam się rano. Nialla nie było już przy mnie. Udałam się do łazienki. Wykonałam poranne czynności i wyszłam z niej. Na łóżku siedział już Niall.
- Choć już, bo spóźnimy się na samolot. – powitał mnie oschle.
- Proszę Cię. Nie traktuj mnie tak. – zacisnęłam lekko oczy. Nic nie odpowiedział. Spakowałam się do końca i wyszliśmy z pokoju. Dobrze chociaż, że pomógł mi nieść walizki. Po wyczerpującym pięciogodzinnym locie byliśmy w Londynie. Niall zamówił dla mnie taksówkę, a sam pojechał drugą. To było podłe. Po 20 minutach byłam w domu. Od razu rzuciłam się na łóżko. Nie miałam już siły na nic. Zaczęłam płakać. Jak on mógł mnie oskarżyć o takie coś ? Przecież ja nigdy bym go nie zdradziła. Za bardzo go kocham… 

____________________________________________ 

Przepraszam, że musieliście tyle czekać, ale po prostu nie miałam weny. Przed chwilą właśnie go napisałam i dodaje. Przepraszam za błędy i wiem nie jest idealny. 

Dodałam zakładINFORMOWANI zapisujcie się tam. :)

Chcecie wiedzieć co będzie dalej ? Czy przebaczą sobie nawzajem ? Czekajcie na następne rozdziały.

Zapraszam także na aska, może akurat się czegoś dowiecie. 

Następny rozdział pojawi się po 16 waszych komentarzach.

Dobranoc. Dagmara <3