środa, 13 lutego 2013

Rozdział 14 :)



* Oczami Izy, kilka dni później *


Siedzieliśmy na kanapie z chłopakami. Zupełnie nie wiedzieliśmy co robić.  :

- Słuchajcie chciałbym wam kogoś przedstawić. – Nagle odezwał się Harry. – Bo ja spotykam się z nią od dłuższego czasu i chyba czas żebyście ją poznali.

- No jasne, że tak. To może jutro o 17. Zamówimy pizze, jakiś film czy coś. Zadzwoń do niej. – powiedziałam z uśmiechem. Cieszyłam się, że Harry sobie kogoś znalazł i, że w końcu mu ze mną przeszło. No chyba, że tłumi to w sobie ale tego nie okazuje. Postanowiliśmy, że pójdziemy do kina, a później do Nando’s. Ubrałam to, włosy zaplotłam w kłosa i zrobiłam lekki makijaż, co u mnie znaczy jedynie tusz do rzęs. Bawiliśmy się świetnie, jak zawsze w swoim towarzystwie i nie przeszkadzało mi to, że byłam tam jedyną dziewczyną. Co do filmu to wybraliśmy jakąś bajkę dla dzieci. Sami nie wiedziemy czemu. Ludzie dość dziwnie się na nas patrzyli, ale my się tym nie przejmowaliśmy. W domu byliśmy o 21, a więc od razu skoczyliśmy do łóżek.


* Następnego dnia *


O 16 poszłam na górę się lekko odświeżyć, poprawiłam makijaż, a włosy spięłam w luźnego koczka. Ubrałam to. Wszyscy siedzieliśmy już na dole, a Harry pojechał po swoją jak na razie koleżankę. Bardzo się cieszyłam. Siedziałam i słuchałam jak chłopaki kłócą się itp. o to jaki film będziemy oglądać.

- To może Toy Story!. – wrzasnął Liam.

- Nie bo się znowu rozpłaczesz tak jak wtedy. – wtrąciłam się. Liam usiadł ze spuszczoną głową na kanapie, przysunęłam się do niego i go przytuliłam, a chłopaki dalej kłócili się o film. Usłyszałam, że drzwi się otwierają od razu wstałam.

- Cześć,  to jest Li. – Harry nie dokończył, bo mu przerwałam.

- Że przepraszam co ? Co ty tu robisz ? – myślałam, że wyskoczę z siebie. To była moja niby ‘’najlepsza przyjaciółka’’. Miałam ochotę jej wydrapać oczy.

- A Ty ? – zapytała również niedowierzając, że mnie widzi.

- Ja, mówiłam Ci o tym kiedyś, ale Ciebie to nie obchodziło. Bo byłaś zajęta swoimi nowymi przyjaciółmi. -  prawie wykrzyczałam jej w twarz.

- Może mi ktoś wyjaśnić o co w tym wszystkim chodzi ? – wrzasnął zdezorientowany Harry.

- A więc tak…- zaczęłam. – Przyjaźniłam się z Lily od 10 lat, dopóki ona nie znalazła sobie nowego towarzystwa i mnie olała. Tak po prostu bez wyjaśnienia.

- To nie prawda. – wrzasnęła Lily.

- Właśnie, że tak. Wciągnął Cię w to wszystko ten twój James. Co, myślałaś, że ćpają i piją to są lepsi ? Widocznie tak.

- Jak byś chciała wiedzieć to już z nim nie jestem i nie zadaje się z nimi. Zmieniłam się wiesz  ?

- Taa…przez to wszystko już Ci w nic nie uwierzę. Nie ufam Ci i nigdy nie będę.

- Lily, chodź do mojego pokoju, chce z Tobą pogadać. – wtrącił się Harry, widocznie miał dość tej naszej kłótni tak jak i reszta.

- Jasne.

Poszli na górę. Od razu poszłam do ogrodu, żeby się uspokoić. Nie wiedziałam co mam zrobić. Przecież ona mi może teraz totalnie namieszać w życiu. Zawsze jak jest dobrze to coś musi się spieprzyć. Z mojego myślenia wyrwał mnie Niall.

- Ejj…co to było ? Opowiesz mi wszystko ? – powiedział siadając obok mnie i mocno przytulając. Pokiwałam głową twierdząco.

- Z Lily przyjaźniłam się odkąd przyjechałam do Londynu. Byłyśmy nie rozłączne. Od jakiegoś czasu zaczęła mnie lekko ignorować. Wtedy jak poznałam Ciebie...powiedziałam jej, że poznałam cudownego chłopaka i, że chyba się zakochałam. - uśmiechnęłam się na samą myśl o tym.- Ona odpowiedziała zwykłym „aha”, zabolało mnie to. Po pewnym czasie przestała się do mnie odzywać. Powiedziała, że jedzie na wakacje z rodzicami, a tak naprawdę to wyjechała gdzieś z tymi jej nowymi „przyjaciółmi”. Kiedy wróciła powiedziała, że nie chce się już ze mną zadawać i wgl. No i koniec.

Kiedy to usłyszał przytulił mnie mocniej. Wtuliłam się w jego tors. Mogłabym spędzić w tej pozycji resztę życia. 

_____________________________________________________

Wiem, że krótki ale przynajmniej jest. Mam małą blokadę. Mam nadzieję, że szybko mi przejdzie. :) I dzisiaj mija miesiąc od założenia bloga < 33 i już ponad 2tys wyświetleń :) nawet nie wiecie jak się ciesze <3 może z tej okazji więcej komentarzy ? Hmm? Dacie rade ? < 33

Pytanie : Czy chcecie w tym opowiadaniu wątek "gejowski" ? 
opinie piszcie w komentarzach...<3

Zapraszam na bloga mojej przyjaciółki <3 :    http://foreveryoungonedirectionopowiadania.blogspot.com/

i jeszcze tu : 
 http://you-carry-me-home-tonight.blogspot.com < 33

Dagmara xxx  

czwartek, 7 lutego 2013

Rozdział 13 :)



*Tydzień później, oczami Izy *


Obudziłam się w objęciach Niall’a. Tak słodko spał nie miałam serca go budzić zamknęłam oczy. Wtedy poczułam jak bawi się moimi włosami i jeździ palcem po moim policzku. Uśmiechnęłam się dalej z zamkniętymi oczami i wtuliłam się w niego mocniej, a on dał mi buziaka w policzek. Leżeliśmy tak chyba z 20 minut nic nie mówiąc. Nie wolno było zmarnować takiej pięknej chwili. Po 20 minutach usłyszałam szept do ucha : „Kocham Cię”  i poczułam pocałunki na mojej szyi. Oczywiście odwzajemniłam to. Leżeliśmy tak jeszcze długo dopóki w drzwiach nie stanął Zayn, był w samych bokserkach. Od razu odwróciłam głowę i wtuliłam ją w ramie Niall’a.

- Ubrałbyś się co ?

- Nie.

- Spadaj stąd. Nie mam zamiaru na Ciebie patrzeć. – wtrąciłam się.

- Na mnie patrzeć to nie możesz, ale jakoś nie przeszkadza Ci nagi Horan obok Ciebie.

No tak miał rację, leżałam z Niall’em w łóżku prawie naga. Znaczy on w bokserkach, a ja w majtkach i jego koszulce. Ale nam to nie przeszkadzało, było nam dobrze tak jak jest.  Postanowiliśmy zejść na dół i zjeść śniadanie. Byłam u chłopaków więc postanowiłam pójść do domu i odpocząć. Pożegnałam się ze wszystkimi. Po przyjściu do domu postanowiłam coś zjeść. Po posiłku poszłam do łazienki. Postawiłam na długą kąpiel. Zrobiłam sobie tam prawdziwy raj. Olejki itp. Siedziałam w łazience chyba z 2 godziny. Cały czas myślałam, o tym wszystkim co wydarzyło się ostatnio a trochę tego było. Z mojego myślenia wyrwał mnie dźwięk telefonu. To był Niall :

- No Hej Skarbie, jesteś w domu ?

- Heej, tak jestem. A czemu pytasz ?

- To może byś mi otworzyła, bo stoję pod drzwiami już z 10 minut i nic.

- Tak jasne, przepraszam już idę.

Wyszłam z wanny, wytarłam się i tylko owinęłam ręcznikiem, i poszłam otworzyć Niall’owi drzwi.

- Wejdź. Zaczekaj chwilę pójdę się ubrać.

- Nie musisz. Tak jest dobrze. – powiedział z wielkim uśmiechem. I w minucie leżeliśmy już w moim pokoju na łóżku.

- Niall, ale ja musze się ubrać przecież nie będziemy tak leżeć.

- Będziemy. – przyciągnął mnie do siebie mocno i zaczął całować.

- Głupku, jak tak to wieczorem. – powiedziałam ,a on ‘’wypuścił ‘’ mnie żebym się ubrała. Kiedy byłam w łazience do pokoju weszła moja mama.


*Oczami Niall’a*


Czekałem na Izę w jej pokoju, gdy nagle do pokoju weszła jej mama. Od razu zerwałem się z łóżka

- Dzień dobry.

- Dzień dobry, a Iza gdzie ?

- Poszła do łazienki.

I w tej chwili z niej wyszła. Jak dobrze. Nie wiedziałem o czym rozmawiać z jej mamą.


* Oczami Izy*


Wyszłam z łazienki, zauważyłam, że moja mama rozmawia z Niall’em.

- O Hej, mamo, już wróciłaś ?

- Tak, dzisiaj trochę szybciej i pomyślałam, że spędzimy razem trochę czasu ale widzę, że jesteś już zajęta.

- Nie, no coś Ty chętnie spędzę z Tobą trochę czasu.

- Ale ? – odezwał się zasmucony Niall

- Poczekaj. Mamo mogę dzisiaj spać u Niall’a ?

- Tak, jasne. Właściwie to chciałam z Tobą o tym porozmawiać i nawet dobrze się składa, że Niall jest. Bo my z tatą postanowiliśmy wyjechać na małe wakacje na 2 tygodnie i jeśli chcesz to możesz jechać z nami albo przez te 2 tygodnie spać z Niall’em jeśli nie będzie miał nic przeciwko.

- Hmm…Niall ? – powiedziałam ze słodkim uśmiechem .

- Ja nie mam nic przeciwko ale jeśli chcesz jechać z rodzicami to nie będę Cię zatrzymywać.

- To mamo postanowione. Będę spać z Niall’em. Odpoczniecie sobie z tatą ode mnie, od pracy itp.

- Dobrze, córciu.

Niall poszedł do domu, a ja zaczęłam rozmawiać z mamą.

- I jak z Niall’em ? Jaki on jest ?

- Hmm…Niall, jest naprawdę świetnym chłopakiem, troszczy się o mnie i wgl cały jest cudowny,

- Ciesze się. A czy wy już, no wiesz ?

- Nie mamo i na razie nie mamy zamiaru, nie śpieszy nam się.

- To dobrze.

Rozmawiałyśmy jeszcze do 18 na różne tematy. Rodzicie jutro wylatywali więc postanowiłam się spakować na te 2 tygodnie. O 19 wpadł po mnie Niall, pożegnałam się z rodzicami wzięłam klucze do domu i udałam się z Niall’em do auta. Kiedy dotarliśmy do domu przywitałam się ze wszystkimi i poszłam zanieść torbę do pokoju Niall’a. Kiedy schylałam się aby położyć torbę poczułam ciepło na plecach to był Niall. Objął mnie od tyłu i zaczął całować po szyi.

- Co dzisiaj robimy, kochanie ? No i przez te 2 tygodnie ?

- Hmm…dzisiaj może jakiś film, a przez 2 tygodnie to się zobaczy.

- Ja liczyłem na coś więcej, ale okej. – i wyszedł z pokoju.

- Ale na co ? – krzyknęłam, żeby usłyszał i podeszłam do drzwi.

- Zobaczysz. – powiedział głośniej.

Zeszłam na dół. Niall’a nie było. Zastałam tam Liam’a, który oglądał Toy Story i płakał. Usiadłam do niego i go przytuliłam. Po chwili dostałam sms’a:

Masz 10 minut, ubierz się ładnie. Kocham Cię. Niall xxx

Ciekawe co wymyślił. Postanowiłam ubrać się bardziej dziewczęco. Ubrałam to. Z włosami nie robiłam nic, zdążyłam tylko pomalować rzęsy i w drzwiach stanął Niall.

- To gdzie mnie zabierasz ?

- Zobaczysz jak już będziemy na miejscu kochanie. – objął mnie w tali i zeszliśmy na dół.

-A wy to gdzie się wybieracie ? Nie za późno już. ? – oznajmił Lou. Był najstarszy, a więc uważał się za najmądrzejszego.

- Nigdy nie jest za późno. – oznajmił Niall. – nie czekajcie na nas, wrócimy późno.

Kiedy już byliśmy na miejscu nie mogłam uwierzyć. Byliśmy w parku w tym samym miejscu gdzie powiedział mi, że mnie kocha. Na trawie był rozłożony koc, świeczki i gitara. Było taaak romantycznie. Zaśpiewał i zagrał mi Truly, madly, deeply i Little Things. O mało nie rozpłakałam się ze szczęścia. Siedzieliśmy tak chyba do północy. Bez słów, nie potrzebowaliśmy tego.

- Chyba powinniśmy już wracać. Jest późno.

- No raczej tak. – wstał z koca i pomógł mi się podnieś. Po 30 minutach leżeliśmy w łóżku wtuleni w siebie. Czułam, że jego przyjaciel zaczyna wariować ale udało mi się to zignorować. 


* Oczami Niall’a *


Dalej nie wierzyłem w to, że mam ją przy sobie. Po tym wszystkim co przeszła. Ale jest w tym jeden plus, dzięki temu wiem, że naprawdę ją kocham i nie mógł bym bez niej żyć. Nie wyobrażam sobie tego, że teraz mógłbym leżeć sam w tym łóżku przytulając się do poduszki lub zasnąć z butelkę piwa przed telewizorem. Ten wieczór był idealny. 

____________________________________________________ 

No i jest następny :D Jak wam sie podoba ? PRZYPOMINAM O KOMENTARZACH. UDOWADNIAJCIE, ŻE MAM DLA KOGO PISAĆ !!! < 3333

Dagmara :* 

aktualizacja, zrobiłam dzisiaj drobne poprawki z moja kol . < 3

poniedziałek, 4 lutego 2013

Rozdział 12 :)



Rozłożyliśmy koc pod drzewem. Tam jedynie był cień.  Leżeliśmy tak przez dłuższy czas. On bawiący się moimi włosami, a ja oparta o jego klatkę piersiową.
- Dlaczego my tu nigdy nie przychodziliśmy ?-  zapytał Niall nie przerywając bawienia się moimi włosami.
- Sama nie wiem. Ale musimy tu przychodzić częściej.
- Zdecydowanie. Może pójdziemy coś zjeść ?
- Dopiero jedliśmy. Nie jestem głodna.
- A ja tak. Zaczekaj tu.- wstał i udał się do kuchni. Kiedy odchodził powiedziałam do siebie – Mój kochany żarłok.
- Słyszałem i to prawda. – odpowiedział Niall. Wrócił po 15 minutach najedzony i uśmiechnięty. Wróciliśmy do poprzedniej czynności. Około godziny 18 do domu wrócili moi rodzice zrobiliśmy herbatę i rozmawialiśmy z nimi dość długo. O 20 powiedziałam, że jestem już zmęczona i idę spać Niall oczywiście poszedł ze mną. Dziwnie by się czuł sam na sam z moimi rodzicami.
- To kto idzie się pierwszy kąpać ? – odezwałam się uśmiechnięta jak nigdy, miałam dzisiaj dobry humor.
- Co Ty masz taki dobry humor ? – zapytał lekko zdziwiony.
- A co nie wolno ?
- Nie no jasne. Cieszę się, możesz iść pierwsza.
- Ok – wstałam i pocałowałam go w policzek.
Siedziałam w wannie pełnej olejków. Usłyszałam pukanie do drzwi :
- Długo tam jeszcze będziesz siedzieć ? Czy mam tam wejść ? – powiedział Niall, było słychać, że się uśmiecha.
- A ile już mnie nie ma ? – powiedziałam z ciekawością
- Z godzinkę.
- O Boże ! Poczekaj już wychodzę.
- Nareszcie. Ile można czekać.
- Śmieszne wiesz. – powiedziałam wychodząc z łazienki zawinięta w ręcznik.
Poszliśmy spać około 22. Oczywiście zasnęliśmy w swoich objęciach. Wstaliśmy dość późno, bo o 11. Zjedliśmy śniadanie i postanowiliśmy obejrzeć jakiś film. Poczułam, że zaczyna boleć mnie brzuch. Poszłam po tabletki. Oczywiście Niall’owi powiedziałam, że idę się napić, bo nie pozwoliłby mi wziąć tabletek. Robiłam tak przez 2 dni, ale to nie pomagało. 

* 2 dni później *

Leżeliśmy z Niall’em w ogrodzie. Nagle poczułam naprawdę silne bóle brzucha.
- Ałł…- krzyknęłam i zwinęłam się z bólu.
- Iza ! Co się dzieje ?
- Brzuch mnie strasznie boli.
- Ale tylko teraz ?
- Właściwie to już do dwóch dni, ale teraz mocniej. – mówiłam dalej zwijając się z bólu.
- To czemu nic nie mówiłaś ?
- Bo nie chciałam Cię martwić. Myślałam, że mi przejdzie.
- Dobra nie ważne. Jedziemy do szpitala.
Po 10 minutach byliśmy już w szpitalu. Od razu zabrali mnie na badania. W połowie badań urwał mi się film. Znowu. Mam już tego dość.

* Oczami Niall’a *

Miałem już tego dosyć. Znowu w szpitalu. Siedziałem załamany jak za każdym razem.
- Niall ? – odezwała się doktorka
- Tak.
- Iza poroniła. Nie byliśmy w stanie uratować dziecka.
- A co z nią ?
- Zaraz przywieziemy ją na salę. Proszę się nie martwić. Wszystko jest już w porządku. – powiedziała lekko się uśmiechając.
- Dobrze. Dziękuje.
Po 10 minutach siedziałem już w sali gdzie leżała Iza. Spała. Jak zawsze kiedy była w szpitalu. Siedziałem uśmiechając się do niej, choć ona tego nie widziała. Siedziałem przy jej łóżku cały czas. Tak jak wcześniej, czekając aż się obudzi. Nie mogłem jej opuścić. Coś ją do mnie przyciągało. Po prostu ją kochałem.
- Powiedz mi co się stało ? – usłyszałem to pytanie, które w ostatnim czasie słyszałem dość wiele razy.
- Poroniłaś. – powiedziałem bez żądnych emocji, bo nie wiedziałem jak na to zareaguje. Nie powiedziała nic tylko mocno się we mnie wtuliła. Siedzieliśmy tak chyba z 15 minut ale mi to nie przeszkadzało.
- Kiedy będę mogła wyjść ?
- Za 2 dni. Musisz jeszcze poleżeć na obserwacji.
- Niall…
- Tak ?
- Nie zostawiaj mnie. Proszę. Chcę mieć Cię zawsze.
- Przestań gadać głupoty. Nie możesz mnie chcieć, bo już mnie masz. Nigdy Cię nie zostawię. Przekonasz się o tym. – nie wiedziałem co powiedzieć jej dalej, pocałowałem ją. Oczywiście odwzajemniła pocałunek. 

_______________________________________________________

I jest następny. Trochę krótki ale ale jest. Od poniedziałku mam ferie, a więc będę pisać... : )

I jeszcze raz przypominam : CZYTASZ = KOMENTUJ !!! <3 

Dagmara <3 

piątek, 1 lutego 2013

Rozdział 11 :)



W szpitalu byli już po 15 minutach razem z El.
- I co z nią ? – od razu zapytała El. Bardzo zaprzyjaźniły od kiedy się poznały.
- Na razie nie wiem. Obudziła się i zabrali ją na badania. – odpowiedziałem cały czas smutny i zagubiony.
Siedzieliśmy wszyscy w ciszy na korytarzu jakieś 2 godziny. Nie wiedziałem co teraz będzie.
- Niall ? – odezwał się lekarz, który właśnie szedł.
- Tak ? Co z nią ? – zerwałem się momentalnie z krzesła.
- Chodź ze mną do gabinetu, musimy porozmawiać.
- Stan pacjentki znacznie się poprawił. Ale jest bardzo osłabiona.
Musi dużo odpoczywać. Nie można jej też spuszczać z oczu. Po
tym co się stało trzeba z nią dużo rozmawiać.
- Dobrze doktorze. A czy ona jest w ciąży ?
- Tak, ale ciąża jest zagrożona. Przykro mi.
- Dziękuję. Do widzenia.
Szybko pobiegłem do sali gdzie leżała. Byli już tam wszyscy.
- Możecie zostawić nas samych ? – zapytałem. Wszyscy wyszli
zostaliśmy sami. Usiadłem obok niej i złapałem mocno za dłoń.
- Co powiedział lekarz ?
- Wszystko jest jak na razie dobrze. Ale jesteś bardzo osłabiona i
musisz dużo odpoczywać.
- A czy ja, no wiesz… jestem w ciąży ?
- Tak. – z oczu popłynęła mi pojedyńcza  łza.
- Ale jak to ? Co teraz będzie ? Co z nami ? – rozpłakała się.
Mocno ją przytuliłem.
- Z nami będzie tak jak dawniej. Nic się nie zmieni. Kocham Cię mimo wszystko. Lekarz powiedział, że ciąża jest zagrożona. Nic nie wiadomo.
- Co my teraz zrobimy ? – ciągle mówiła przez łzy.

- Nie wiem. Coś się wymyśli. Będzie dobrze. Obiecuję.

- Nie będzie. Będę mieć dziecko z jakimś gnojkiem.

- Ci…nie płacz już. Poradzimy sobie. Siedzieliśmy tak jeszcze
długo. Chłopaki razem z El wrócili do domu. O 20 Iza kazała mi iść do domu i się wyspać, bo nie mogę siedzieć tak cały czas. Posłuchałem jej.

* Oczami Izy *

Co ja teraz zrobię. Jestem w ciąży sama nie wiem z kim. Nie pamiętam nic. Tylko tyle, że jakiś facet wsadził mnie do auta i obudziłam się w szpitalu. Dobrze, że chociaż ciąża jest zagrożona. Chcę już poronić. Wiem, że to okrutne. Ale ja nie chcę w taki sposób zajść w ciążę. Niall poszedł. Nie chciałam, żeby siedział przy mnie całą noc.
W nocy obudziły mnie mocne bóle brzucha. Zaczęłam krzyczeć i zemdlałam.

* Oczami Niall’a *

O 2 w nocy obudził mnie telefon. To ze szpitala chcieli abym natychmiast przyjechał. Zerwałem się z łóżka i szybko ubrałem na dole siedział Zayn.
- Gdzie ty jedziesz ? – zapytał zdziwiony.
- Do szpitala.
- Zadzwoń jak będziesz coś wiedział.
- Jasne. Cześć.
-Cześć.
Za 15 minut byłem już w szpitalu. Pobiegłem szybko do lekarza, który od samego początku zajmował się Izą.
- I co z nią ?
- Pańska dziewczyna obudziła się z mocnymi bólami brzucha, była już bliska poronienia ale udało się uratować dziecko.
- Mogę do niej wejść?
- Tak ale nie wolno jej męczyć. Jest naprawdę słaba.
- Dobrze.
Wszedłem do sali. Chciałem ją mocno przytulić. Ale nie mogłem była za słaba. Usiadłem obok niej i mocno złapałem za jej dłoń. Ciągle spała. Obudziła się dopiero rano. Zasnąłem na krześle przy jej łóżku.
- Niall, Niall. – zaczęłam mnie szturchać.
- Iza ! – prawie krzyknąłem.
- Co się znowu stało ? Dalej nic nie pamiętam ?
- Lekarz powiedział, że obudziłaś się z bólami brzucha i byłaś bliska poronienia.
- Cholera.
- Czemu tak mówisz ? – zapytałem lekko zdziwiony.
- Mogłam poronić. Nie chcę urodzić czyjegoś dziecka.
- Poradzimy sobie jakoś. Poczekaj teraz pójdę po lekarza.

 * Po 2 tygodniach, oczami Izy  *

Wreszcie mogę wyjść ze szpitala. Mam już tego wszystkiego dość. Jedyne co mnie tu trzyma to Niall, czterej wariaci, ich dziewczyny i moi rodzice. Z Lily już nie rozmawiam. Znalazła sobie nowe towarzystwo i mnie olała. Nie obchodzi mnie już. Dan, El i Pezz są naprawdę spoko i jeśli będę miała problem mogę do nich przyjść i pogadać. Prawie wszyscy codziennie do mnie przychodzili. To dobrze, nie wiem jak bym tak wytrzymała.
O 13 przyjechał po mnie Niall z Liam'em. Niall postanowił, że ‘’zamieszka’’ w moim pokoju na jakiś czas. Chce być cały czas prze mnie. Moi rodzicie oczywiście się zgodzili. Chcieli, żeby znowu było jak dawniej. Musiałam dalej odpoczywać, a więc kiedy przyjechaliśmy do domu Niall od razu wysłał mnie do pokoju, a sam poszedł coś zrobić do jedzenia. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się na łóżku puszczając muzykę na laptopie. Dość dawno słuchałam 1D może dlatego, że ‘miałam’ ich na co dzień. Po jakiś 20 minutach przyszedł Niall z obiadem. Postanowiliśmy pójść do mnie do ogrodu wzięliśmy koc i parę poduszek i wyszliśmy. Był naprawdę świetny ale nie wiem dlaczego nigdy tam nie przebywałam. Pogoda była naprawdę piękna.

_____________________________________________________ 

No i jest następny :)

Mam do was prośbę, odpowiedzcie na to pytanie.
Jeśli nie macie konta napiszcie w kom xdd

Dagmara xxx