___________________________________________________
* 2 dni później *
Godzina 11:00. Siedzę sama. Mama w pracy. Nie mam co ze sobą
zrobić. Muszę znaleźć sobie jakieś zajęcie. Oderwać się od tego wszystkiego.
Zapomnieć. Po prostu… zapomnieć.
Mogę do Ciebie wpaść ? Xxx – Harry.
Nie ! – Iza
I wtedy usłyszałam pukanie do drzwi. Ruszyłam swój tyłek z
kanapy i udałam się do drzwi.
- Czego znów chcesz ? – miałam go już dość.
- Posiedzieć z Tobą, pogadać…tak jak kiedyś. – powiedział z
lekkim uśmiechem i wzruszył ramionami. Wzięłam moją dłoń z klamki i udałam się
do salonu. Usłyszałam tylko jak zamyka drzwi na klucz i siada obok mnie.
- Co u Ciebie ? – zapytał jak gdyby nigdy nic. Siedział
delikatnie za blisko i obejmował mnie ramieniem. Odsunęłam się lekko od niego.
- Nic. – odpowiedziałam takim samym tonem jak on.
- Może gdzieś pójdziemy ? – cały czas wpatrywał się we mnie,
a ja w telewizor.
- Nie dzięki.
- Czemu ? Chodź pójdziemy na jakiś spacer, zakupy…- namawiał
mnie.
- Wolę zostać w domu.
- Przestań. Nigdzie nie wychodzisz, do nas też nie przychodzisz.
- Bo nie chcę przychodzić. Nie chcę GO widzieć. –
powiedziałam z lekkim zdenerwowaniem. Przysunął się bliżej.
- Nie musisz go widzieć. Możemy siedzieć w pokoju. –
powiedział lekko ściszając głos.
- Przestań już.
- Ale co ?
- Wiem, że chcesz mnie przelecieć, tylko na tym Ci zależy.
Nie jestem głupia. – prychnęłam.
- Jak widać jesteś, bo to nie prawda.
- No jakoś Ci nie wierzę. Pojawiasz się tylko jak jest coś
nie tak z Niall’em, a kiedy jest dobrze to nagle znikasz. – mówię mu to już
kolejny raz.
- Bo ja chcę z Tobą być, ale nie chcę rozbijać waszego
związku.
- Taa…związku. – burknęłam pod nosem.
- Co ?
- Nie jesteśmy już razem.
- Ale że jak to ? – mówił spokojnie.
- No co ? Zerwałam z nim i tyle. Nie chcę…nie wytrzymuję.
- Nie wytrzymujesz ?
- Oskarżył mnie o to, że odrzuciłam zaręczyny dlatego, że
przespałam się z Tobą i to dziecko było twoje. – mówiłam to tak po prostu.
Jestem z siebie dumna. Pozbierałam się. Wzięłam w garść.
- Ale przecież między nami nigdy do niczego nie doszło. –
fakt.
- Powiedz to jemu. – westchnęłam.
- Chodź się przejść. Nie będziemy siedzieli cały czas w
domu. – uśmiechnął się.
- Jest zimno. Nigdzie nie idę. – spojrzałam mu w oczy. Nie
wiem co się działo później. Jego oczy… Zaczęłam zbliżać się do jego ust.
Widziałam tylko je. Delikatnie ujęłam jego twarz i namiętnie go pocałowałam.
Oddawał pocałunki z coraz większą siłą. Przybliżyłam się do niego wplątując
dłonie w jego loki.
***
- To się nie wydarzyło. Wyjdź. – powiedziałam spokojnie.
- Wydarzyło się. – powiedział z uśmiechem.
- Harry wyjdź ! Zaraz wróci moja mama. – powiedziałam z
niepokojem, spoglądając na zegarek. Chłopak spokojnie wstał z łóżka i zaczął
się ubierać. Pocałował mnie i wyszedł z domu. W mgnieniu oka również byłam
ubrana. Wzięłam szybki prysznic i zabrałam się za robienie obiadu. Cały czas
przed oczami miałam sytuację, która stała się przed chwilą. Dlaczego ja to
zrobiłam ? Po co zaczęłam go całować ? Myślałam o tym cały czas.
- Już jestem. – z myślenia wyrwał mnie radosny głos mojej
mamy.
- Hej mamo. – powiedziałam z uśmiechem.
- Robisz obiad ? – zaczęła myć ręce.
- Sama nie wiem, na razie wychodzi mi takie coś. – zaśmiałam
się. Skończyłam robić obiad, zjadłyśmy z moją mamą w ciszy. Zaczęłam zmywać
naczynia.
- Jak się czujesz ? – zapytałam z troską.
- Naprawdę dobrze. Cieszę się, że mam taką córeczkę. –
uśmiechnęła się.
- Też Cię kocham. – zaśmiałam się.
- Mam do Ciebie prośbę…
- Tak ? – usiadłam naprzeciwko niej.
- Poszłabyś ze mną do lekarza ?
- Umm…jasne, ale coś Ci jest ? – lekko się zaniepokoiłam.
- Po prostu chcę się zbadać. Nic takiego. – uśmiechnęła się.
- Okej. Ale teraz idę się położyć. – uśmiechnęłam i ruszyłam
na górę. Weszłam do pokoju i wplątałam się w kołdrę. Wzięłam do ręki telefon,
który zaczął dzwonić.
- Hej Skarbie. – usłyszałam w słuchawce zadowolony głos
Harrego.
- To się nie wydarzyło. Zapomnij. Nie dzwoń. Nie pisz. Nie
przychodź. Zapomnij. – powiedziałam spokojnie.
- Ale ja nie chcę zapomnieć… Ja Cię kocham. Ja nie potrafię
bez Ciebie. – rozłączyłam się, nie wytrzymywałam tego. Rozpłakałam się jak małe
dziecko…
Tak naprawdę to nie mam nikogo. Nikogo z kim mogłabym
naprawdę porozmawiać. Wyżalić się. Mama. No tak, jest ale to nie to samo co
przyjaciółka. Zostałam sama…
Po godzinie udałam się do łazienki wzięłam ciepłą kąpiel i
umyłam włosy. Ubrałam się w ciepłe piżamy i grube skarpetki po czym wróciłam do
mojego pokoju. Wysuszyłam włosy i zeszłam do kuchni. Moja mama oczywiście
siedziała w salonie i oglądała telewizje. Przez ten rozwód z tatą i jeszcze tę
ciążę strasznie się zaniedbała. Muszę coś z nią zrobić. Zrobiłam stos różnych,
pysznych, kolorowych kanapek i duży dzbanek herbaty. Wzięłam dwa kubki i
poszłam do salonu.
- Jemy ! – zaśmiałam się i odłożyłam wszystko na stolik.
- Ojej. No okej. – również się zaśmiała. Po 15 minutach talerz
i dzbanek były już puste. Odniosłam wszystko do kuchni i umyłam.
- Idziesz już spać ? – zapytałam memę.
- Jeszcze posiedzę. Jutro sobota, nie idę do pracy. Mogę
chwile posiedzieć. – brzmiała jak szesnastolatka. Zaśmiałam się tylko. –
Dobranoc. – pocałowałam ją w policzek.
- Dobranoc.
Czym prędzej udałam się do mojego pokoju. Położyłam na łóżku
i przykryłam ciepłą kołdrą. I zaczęło się całonocne myślenie…
Harry. Temat skończony. Przespałam się z nim. Sama nie wiem
czemu, ale chyba dostał tego co chciał i odczepi się ode mnie. Przynajmniej tak
myślę. Poniżyłam się przed nim. Czuję się jak zwykła dziwka. Strasznie się z
tym czuję. Czy czuję coś do niego ? Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Nie
czuję przy nim tych motylków w brzuchu, ciepła zalewającego całe ciało. Z
charakteru nie jest idealny, ale nikt nie jest. Co innego z wyglądu. Loki,
zielone oczy, dołeczki w policzkach. Ideał…
Niall. Ideał pod każdym względem. Czuły, troskliwy,
delikatny… Zdradził mnie. Prawda. Wybaczyłam mu prawie od razu, ale ja nie
potrafię być na niego zła. Kocham Go ! Zawsze kochałam i będę kochać. Nie wiem
czemu do niego nie wrócę. Nie wiem. Coś mi nie pozwala. Ale co ? Strach przed
tym, że znów mnie skrzywdzi. Może i tego nie widać, ale wciąż boli mnie to co
zrobił. Zaręczyny. Chciał coś tym udowodnić ? Nie wiem. Dziecko. Cholernie
tęsknię. Każdy myśli, że pozbierałam się po tym, ale wcale tak nie jest.
Codziennie w nocy płaczę za nim, za moim maleństwem, moim i Niall’a. Jestem
silna dlatego nie pokazuję tego po sobie. Nie wiem co mam dalej zrobić. To
wszystko jest takie trudne.
Cholernie się boję.
Jeeeej ! Nareszcie! ;3 ;3
OdpowiedzUsuńA ja tak dłuuugo na to czekałam <3
Kocham, kocham, kocham. <3 :* :* :*
Ty wiesz, doskonale wiesz, że rozdział jest świetny. Bo Ci to osobiście powiedziałam. :* Hahaha. Jeju, ale się cieszę, że już znów piszesz. *.*
Do następnego . <3
ojej.. jak ja się za tobą i twoim opowiadaniem stęskniłam.. :D :*
OdpowiedzUsuńrozdział świetny jak zwykle..
z niecierpliwością czekam na następny. :D :*
Wspaniały rozdział , czekam na nn i życzę weny ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam
http://onedirection-polish-imaginy.blogspot.com/
Mmm jakie to urocze ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie.
Pozdrawiam Bella♥
zapraszam na;
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
o Boże.. nie wiem dlaczego, ale się rozpłakałam. kocham cię, wiesz? całym serduszkiem ♥
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Dzięki że wróciłaś :).
OdpowiedzUsuńWpadłam tak sobie, zobaczyć jak piszesz, odwdzięczyć się za miły komentarz pod moim opowiadaniem i oto spotkało mnie miłe zaskoczenie. Rozdział naprawdę dobry,podoba mi się. Fajnie, że wróciłaś do pisania, bo masz do tego talent :)
OdpowiedzUsuńObiecuję, że niedługo nadrobię zaległości..:*
Pozdrawiam xx
http://larryisrealbitch.blogspot.com/
Wspaniały rozdział!! Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę że znów piszesz:) Życzę ci weny i mam nadzieję że Iza będzie z Niallem <33 Pozdrawiam :**
OdpowiedzUsuńWreszcie :D Bardzo się cieszę że wróciłaś :D Świetny Rozdział :** Zresztą jak każdy ^^
OdpowiedzUsuń