środa, 30 stycznia 2013

Rozdział 10 : )

Leżeliśmy w swoich objęciach dość długo patrząc sobie w oczy.
Nagle w naszym pokoju pojawił się Louis, wskoczył nam na łóżku z marchewkami. Szczerze mówiąc nie wiem co to miało być.
- To jak kiedy idziemy do klubu ? – prawie wrzeszczał
- Może najpierw z nas zejdziesz ?
- Już, już.- zszedł z  nas i zaczął jeść marchewki
- Hmm..Dzisiaj jest czwartek, czyli jutro. – stwierdziłam.
- Dobrze moje marcheweczki. Pójdziemy poinformować o tym resztę. – zaczął mówić do marchewek.Nie wiedziałam co na to powiedzieć. Lou wszedł z pokoju, a ja z Niall’em wróciliśmy do poprzedniej czynności.  Za chwilę wpadła do nas El i kazała nam zejść na dół, bo chłopaki zamówili pizze. Niall był szybciej na dole niż ja i El, no ale co się dziwić. Zeszłyśmy z El na dół.
- A gdzie Harry ? – zapytałam.
- Chyba w swoim pokoju. – odpowiedział mi Liam.
- Pójdę do niego, chcę z nim pogadać.



* W pokoju *
 
- Hej, chciałam porozmawiać.
- Przecież dopiero co rozmawialiśmy.
- No tak. Ale chciałabym jeszcze raz.
- A o czym ?
- Nie wiem, tak po prostu. Gdzie byłeś ?
- Byłem w hotelu. Chciałem to wszystko przemyśleć. I jeszcze raz Cię przepraszam.
- Dobra, skończ już z tym. Idziesz z nami jutro do klubu ?
- Jasne, mogę iść.
- To spoko. Choć do nas na dół.
- Nie, chcę być sam.
- Dobrze. Jak skończysz to zejdź. Obejrzymy film, czy coś.
- Okej.
Zeszłam na dół. Wszyscy oglądali jakiś film. Nie zbyt mnie zaciekawił. Siedziałam wtulona w Niall’a i zasnęłam. Obudziłam się o 9. Zauważyłam, że wszyscy zasnęli na kanapie. I to w bardzo dziwnych pozycjach.



* Godzina 15 *



Stoję przed szafą już dość długą chwilę i nie wiem w co się ubrać. W końcu wybrałam małą czarną i szpilki. Włosy pokręciłam i upięłam, a oczy nieco mocniej podkreśliłam.  O 19 była już po mnie cała reszta.

- Ej, Niall ?- odezwał się Zayn.

- Taa ? .

- Może ja dzisiaj się zaopiekuję Izą ? Hmm ?

- Pomarzyć sobie możesz. – wtrąciłam się.  Mina Pezz nie zastąpiona.


 * W klubie *


Wszyscy bawiliśmy się świetnie. Tańczyliśmy, kiedy Niall poszedł po drinki poczułam, że ktoś łapie mnie za nadgarstek i zaczyna ciągnąć. Nie widziałam wcześniej tego faceta. Zaczęłam krzyczeć, ale on zakrył mi twarz ręką. I zaczął wyciągać z klubu.



* Oczami Niall’a *


Wróciłem do miejsca gdzie tańczyliśmy trzymając w rękach nasz drinki, nie było jej. Spytałem chłopaków ale nie wiedzieli gdzie jest. Postanowiliśmy jej poszukać. Dziewczyny pojechały do domu. Szukaliśmy ją dobre kilka godzin. W ciemności. Miałem już dość, ale nie mogłem się po prostu poddać. Zauważyłem jakąś
dziewczynę w starym opuszczonym domu. To była Iza. Była nie przytomna. 


* Oczami Izy *


Jakiś facet wyciągnął mnie z klubu siłą. Nic nie pamiętam. Wsadził mnie do auta i dostałam czymś w głowę. Obudziłam się w szpitalu.


* Oczami Niall’a *


Szybko zadzwoniliśmy po karetkę. Ja pojechałem z Izą, a chłopaki do domu. Nie widziałem sensu, żeby jechali ze mną, ale Harry się uparł i powiedział, że za godzinę będzie w szpitalu. Izę od razu zabrano na badania, a ja czekałem na krześle aż w końcu zasnąłem.

- Niall Horan ? – obudził mnie lekarz, a ja momentalnie zerwałem się z krzesła.

- Tak to ja.

- Jest pan kimś bliskim dla Izy ?

- Tak, jestem jej chłopakiem.

- Proszę za mną.

Poszedłem z lekarzem do jego gabinetu. Nie wiedziałem czego mam się spodziewać. Byłem roztrzęsiony.

- Stan dziewczyny jest stabilny. Jest nieprzytomna i mocno osłabiona. Kiedy się obudzi zrobimy wszystkie badania. Wszystko wskazuję na to, że był to gwałt. Nie wykluczone, że może być w ciąży.

- A czy mogę do niej zajrzeć ?

- Oczywiście.

- Dziękuję.

Wybiegłem z gabinetu i szybko pobiegłem do sali gdzie leżała. Wziąłem krzesło i usiadłem przy jej łóżku. Siedziałem przy niej chyba z dziesięć godzin. Cały czas trzymając jej dłoń. Pielęgniarki kazały mi jechać do domu i odpocząć, ale ja nie dawałem za wygraną. Harry pojechał już dawno pogadać z chłopakami o tym wszystkim.  Ona musi się w końcu ocknąć. Zasnąłem trzymając mocno jej dłoń. Obudziło mnie szturchanie o moją głowę.

- Niall, gdzie ja jestem ? Co się stało?  Momentalnie się zerwałem i mocno ją przytuliłem.
- Jesteś w szpitalu. Poczekaj idę po lekarza. Wybiegłem z sali jak poparzony. Lekarz kazał mi poczekać, ponieważ zabierają Izę na badania. Bałem się najgorszego, że może być w ciąży. Chłopaki kazali mi zadzwonić jak tylko się obudzi. Tak też zrobiłem.

________________________________________________________________

Hej :) Myślę, że się wam spodoba :) Naprawdę się staram :D 

                                                                         Dagmara xoxox 


CZYTASZ=KOMENTARZ  
                                                      

sobota, 26 stycznia 2013

Rozdział 9 :)



Postanowiliśmy się wybrać do kina. Nie było sensu siedzieć z moimi rodzicami. No i nie mogliśmy skończyć tego co przerwał nam Malik. Nie daruje mu tego. Ubrałam się w to, włosy przeczesałam, a z makijażem nie robiłam nic. Do kina poszliśmy o 17:30. Niall wybrał horror. Nie dziwie mu się. Przez cały film byłam wtulona w niego. Kiedy wyszliśmy z kina zauważyliśmy, że ktoś robi nam zdjęcia. Od razu postanowiliśmy wrócić do mnie do domu. Kiedy wróciliśmy moi rodzice już spali. Chociaż tyle dobrego. Nie byliśmy głodni, a więc od razu poszliśmy do mojego pokoju. Postanowiłam pójść się wykąpać, a Niall położył się na łóżku z moim laptopem. Po kąpieli ubrałam się w krótkie spodenki i moją bluzkę, którą miałam w szpitalu kiedy poznałam Niall’a. Wyszłam z łazienki i przejęłam laptopa. Sprawdziłam Facebook’a, TT itp. Nudziło mi się, a więc wyłączyłam laptopa, przykryłam się kołdrą i zamknęłam oczy. Kiedy Niall, wyszedł z łazienki myślał chyba, że śpię, bo położył się cicho obok mnie i przyciągnął mnie do siebie. A ja odwróciłam się do niego ujęłam jego twarz w moich dłoniach i namiętnie pocałowałam. Jego dłonie zaczęły błądzić po moich plecach i pośladkach. Wiedzieliśmy, że nie możemy pozwolić sobie na więcej, no ale obiecaliśmy sobie, że niedługo to zrobimy. 


*Następnego dnia*


Wstaliśmy około 11. Postanowiliśmy dzisiaj gdzieś pójść. Niall zadzwonił do Zayn’a :


N: Hej, stary.

Z: No, heej. Jak tam wczoraj, mam nadzieję, że wam nie przeszkodziłem. Tak przy okazji to każdy już wie.

N: Taa, to świetnie. Jest już Harry ?

Z: Nie ma, ale zadzwonił i powiedział, żeby się o niego nie martwić. Ale jest za to Pezz, El i Dan.

N: Ok. To za chwilę tak będziemy.

Z: Ooo…Tak szybko. Już skończyliście.

N: Zamknij się. Cześć.

***

- Zamknij się ?

- Zapytał się czemu tak szybko skończyliśmy.

- Hahahhah….będę musiała z nim pogadać.

Ubranie się zajęło nam trochę czasu. No ale bez szczegółów. Pojechaliśmy do chłopaków. Nie zdążyłam się nawet z nimi przywitać, bo El, Dan i Pezz zaciągnęły mnie na górę :

- No mów jak jest !. – krzyknęła Perrie.

- Czy wy już no wiesz ?

- Hahaha..powoli wszystko wam opowiem. To tak Perrie wczoraj było już blisko ale twój kochany Pan Malik wparował nam do pokoju bez pukania. Kiedy byłam już prawie naga.

- Nie noo, ja mu zaraz pokaże. -Chciała już wychodzić z pokoju, ale ja zatrzymałyśmy.

- Mów dalej, jaki on jest ? – powiedziała El

- Jest taki słodki. Ostatnio jest cały czas przy mnie. Jak by mógł to by zamieszkał u mnie w pokoju. Cały czas mnie przytula i całuje. Nie potrafi się zachowywać przy mnie normalnie. Ostatnio nawet mówił coś o tym, żebyśmy zamieszkali razem.

- O jej…to cudownie. – odrzekła Dan.

-Ejj…a może pójdziemy dzisiaj do klubu, hmm..? Tylko szkoda, że Harrego nie ma. – powiedziała Pezz.

- Ojj…wcale nie szkoda. Możemy iść. – odpowiedziałam

- Iza ? – zapytała El.

- A czy mogłabyś nam powiedzieć o tym co wydarzyło się do wiesz z Harrym ?

- Jasne. Nie mam przed wami żadnych tajemnic. Jesteście takie kochane. – uśmiechnęłam się lekko. To było wtedy jak Harry wrócił pijany z klubu. Odprowadziłam go do pokoju, a on zaciągnął mnie na łóżko i … - łzy automatycznie zaczęły mi spływać po policzku.  - ..i zaczął mnie rozbierać i dobierać się do mnie. Ja wtedy zaczęłam krzyczeć. Do pokoju wbiegł Niall i mnie od niego oderwał. Wróciłam z Niall’em do pokoju cała roztrzęsiona.

- Nie, no z tej strony go nie znałam. – powiedziała Dan i przytuliła mnie mocno. Zapytałam czy mogą zostawić mnie samą, zgodziły się i wyszły.

Byłam sama w pokoju Niall’a. Położyłam się na łóżku i przytuliłam do poduszki, na której Niall zawsze spał. Leżałam tak z 5 min, ale do pokoju wszedł Niall.

- Ej, Skarbie co się dzieje ? – zapytał i od razu przytulił mnie od tyłu kładząc się obok mnie.

- Po prostu dalej przypomniałam sobie te noc i …..- oczywiście się rozpłakałam.

- Dobrze, już cii… nie płacz.

Kiedy już się uspokoiłam usłyszałam pukanie do drzwi. To był Harry.

- Hej, no bo ja chciałem was, a szczególnie Ciebie Iza przeprosić za to wszystko i porozmawiać. Przysunęłam się bliżej do Niall’a, a Harry usiadł na brzegu łóżka

- Słucham ?.

- Ale najpierw obiecaj, że nie będziesz mi przerywać.

- Dobrze

- Wtedy, no wiesz to co Ci powiedziałem to po części prawda, chyba się w Tobie zakochałem. Ale przez ten czas kiedy mnie nie było wszystko sobie przemyślałem. Nadal coś do Ciebie czuje, ale wiem, że muszę z tym skończyć choć wiem, że to nie będzie łatwe. Nie chcę Cię rozdzielać z Niall’em za bardzo się kochacie. I jeszcze druga sprawa to..- zaciął się na chwilę, nie mogło mu przejść to przez gardło… kiedy próbowałem się do Ciebie dobrać. Nie wiem co wtedy we mnie wstąpiło. Poczułem potrzebę, że muszę to zrobić z Tobą. Czuję do sobie obrzydzenie, nie mogę sobie tego wybaczyć.

Widziałam, że chce mówić dalej ale mu przerwałam.

- Dobra, już tyle.- powiedziałam z lekkim uśmiechem na twarzy. – Jest dobrze, ale jeśli jeszcze raz się to powtórzy to już nie będzie.

- Obiecuję, dzięki, że mi, że wy mi wybaczyliście.- powiedział z uśmiechem na twarzy było widać, że mu na tym zależało.

- A teraz jak byś mógł nas…- powiedział Niall przysuwając się do mnie.

- Tak, tak już sobie idę.- wyszedł śmiejąc się. – Jeszcze raz dzięki. 

________________________________________________ 


Dagmara :) 

środa, 23 stycznia 2013

Rozdział 8 :)



Kiedy już kładłam go na łóżko przyciągnął mnie do siebie tak, że leżeliśmy na łóżku, a ja na nim :

- Kocham Cię, jak nikogo innego na świecie. Nie chcę, żebyś była z Niall’em. Proszę bądź ze mną…zrób to ze mną… - wymamrotał ledwo. Zaczął mnie rozbierać, byłam już w samej bieliźnie. Zaczął się do mnie dobierać. Nie potrafię opisać tego jak się czułam. Zaczęłam się szarpać i krzyczeć. W drzwiach zobaczyłam Niall'a, który szybko wyrwał mnie od Harrego i dał mu w pysk, a ja szybko się ubrałam. Zaprowadził mnie do pokoju. Rzuciłam się na łóżko i rozpłakałam się jeszcze bardziej. On tylko mocno mnie przytulił, wtedy tylko tyle mi było trzeba. Nie spałam całą noc. Nie potrafiłam. Uspokoiłam się trochę i dalej wtulona, patrzyłam na śpiącego Niall'a. Wyglądał tak słodko. Nie wiem co bym bez niego zrobiła. Choć spał ja i tak przytuliłam go mocniej, nie mogłam się powstrzymać. Zaczęłam gładzić go ręką po twarzy, a on się uśmiechnął i przytulił mnie jeszcze mocniej, choć nie wiem czy było to już możliwe. Obudziłam się rano. Niall jeszcze spał, postanowiłam zrobić mu miłą pobutkę i zaczęłam go całować po policzkach i ustach. On od razu się obudził i odwzajemnił to, ale o wiele lepiej.
- Jak się czujesz ? - zapytał z troską w głosie i nadal nie przestawał mnie całować.  
- Już lepiej, ale nie wiem co mam o tym myśleć. - odparłam ze smutkiem.
- Nie martw się. Porozmawiam o tym z Harrym. - uśmiechnął sie lekko.
- Porozmawiamy. - poprawiłam go.
- To może śniadanie, hmm...?
- Jasne, ale nie chcę schodzić na dół. Rozumiesz, nie ?  
- Jasne. Poczekaj tu chwilę. - odpowiedział i pocałował prosto w usta. Jego usta były takie słodkie i delikatne, nie do opisania. 

*Oczami Niall'a*

Zszedłem na dół zrobić śniadanie dla mnie i Izy. Dalej nie rozumiem jak Harry mógł jej to zrobić, teraz to nawet alkohol go nie usprawiedliwia. Chciałem się jak najszybciej wyprowadzić i zamieszkać sam na sam z Izą, żeby Harry więcej jej nie dotknął. Na dole w salonie siedział jedynie Harry, nie odezwałem się do niego, poszedłem prosto do kuchni. Zrobiłem jajecznicę i herbatę i wróciłem do pokoju. Harry nie odezwał się ani słowem. Jak widać ten dureń nawet nie chciał przeprosić, albo nawet nie wiedział co się wczoraj wydarzyło. Wszedłem do pokoju i zobaczyłem, że po policzku Izy spływają łzy. Od razu odłożyłem tacę i ją przytuliłem.

- Ej, Skarbie co się dzieje ? 

- Nic. Po prostu przypomniała mi się dzisiejsza noc i... - nie dokończyła tylko jeszcze bardziej się rozpłakała.

- Cii...nie mów już nic. Wszystko będzie dobrze. Jeśli będzie trzeba to kupię dom i zamieszkamy we dwójkę, a kiedyś może we trójkę albo we czwórkę. Zrobię wszystko, żebyś była bezpieczna. - uśmiechnąłem się lekko na samą myśl, że kiedyś możemy być szczęśliwym małżeństwem z dwójką dzieci i psem.

- Kocham Cię, jak nikogo innego. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie, choć wiem, że jeszcze nie raz będziemy się kłócić zrobię wszystko, żebyśmy byli razem. - powiedziałem jej to patrząc prosto w jej niebieskie oczy. Ona nie powiedziała nic tylko mnie pocałowała. Postanowiliśmy w końcu coś zjeść. 

* Oczami Izy*

Zjedliśmy śniadanie. Postanowiłam wrócić do domu, choć wcale nie chciałam. U Niall'a było mi tak dobrze niczego mi nie brakowało. Wystarczył mi On. Wróciłam do domu i właściwie nie miałam nic do roboty. Wzięłam długą ciepłą kąpiel i poszłam się położyć. Zasnęłam. Kiedy się obudziłam była godzina 10, następnego dnia. No troszkę zaspałam. Spojrzałam na telefon, a tam co 20 nieodebranych połączeń od Harr'ego i Niall'a i z 50 smsów. Od razu zadzwoniłam do Niall'a i wszystko mu wytłumaczyłam. Z Harrym nie miałam zamiaru rozmawiać. Niall postanowił, że wpadnie do mnie na cały dzień i noc. Oczywiście nie miałam nic przeciwko i moi rodzicie też, nawet polubili Niall'a. Powiedział, że będzie za 2 godziny, a więc miałam czas oby się trochę ogarnąć i coś zjeść. Ubrałam się w to, wyprostowałam włosy i lekko umalowałam. Chciałam w końcu jakoś wyglądać. Gdy schodziłam na dół rozległ się dźwięk dzwonka, oczywiście to był Niall. Od razu rzuciłam się mu na szyję i zaczęłam całować jak bym nie widziała go z miesiąc, a tak naprawdę to nie widziałam go przez jeden dzień. Nie wiem dlaczego tak jakoś po prostu. Od razu wylądowaliśmy na kanapie w salonie, a ja na nim. Niall patrzył się na mnie jak na jakąś wariatkę, ale mi to nie przeszkadzało. 

- Co to było ? - zapytał się zdziwiony z gigantycznym uśmiechem na twarzy.
- A tak jakoś po prostu, stęskniłam się za Tobą.   
- To w takim razie choć tutaj. 
Szybko poszliśmy do mojego pokoju. W minucie leżałam juz pod nim. A On zaczął mnie całować po szyi i ustach. Nie powiem, podobało mi się to...a on to oczywiście zauważył. Zaczął mnie rozbierać, lecz przerwał nam Malik, który za nic w świecie nie wiem jak wszedł. 

- Hej, ja chciałem... - zaciął się. - to może ja wpadnę później. 
Od razu się ubrałam i pobiegłam za nim
- Ej..co chiałeś ? I jak wogóle wszedłeś ? 
- Hmm..pukałem, dzwoniłem, ale nikt nie otwierał więc postanowiłem wejść...No ale jak widać, troszkę wam przeszkodziłem.
- No tak troszke - mruknęłam pod nosem.
- Hahaha....chciałem się zapytać czy wiesz może gdzie jest Harry, wyszedł rano i jeszcze nie wrócił, nie powiedział gdzie idzie, nie odbiera telefonów ani nic. Martwimy się o niego.
- Nie wiem gdzie może być i nie chcę wiedzieć. Nie obchodzi mnie to. A teraz jak byś mógł już...
- Tak, tak. Już sobie idę nie będę wam przeszkadzał. Opowiem chłopakom co tu zastałem. To pa.
- Ejj...Idź już, pa. - powiedziałam z uśmiechem i zamknęłam drzwi na klucz, żeby nikt nam już nie przeszkodził. Wróciłam do pokoju, chcieliśmy kontynułować, ale w tej chwili do domu weszli moi rodzicie. No tak nie zauważyłam, że była już 16. Musieliśmy dokończyć kiedy indziej...

____________________________________________________ 

Tadam...Ten rozdział już o wiele dłuższy niż poprzednie. Jakoś mnie tak natchnęło i prosze bardzo. hahahaha :D mam nadzieję, że się wam spodoba :D chwile mi zajęło pisanie :D

Dagmara xxxx